top of page

Konferencja "Co dalej z łowiectwem"?

W piątek (8.03) w restauracji “Strefa Smaku” przy ul. Pilskiej odbyła się specjalna konferencja oraz otwarta debata na temat podniesienia problematyki zabezpieczenia przed ASF, bioasekuracji, szkód łowieckich i porozumienia na płaszczyźnie myśliwy-rolnik, oraz wypracowania wspólnych wniosków. Cała konferencja pod nazwą “Co dalej z łowiectwem", zorganizowana była przez Marka Bubleja.

Na spotkaniu obecni byli przewodniczący OPZZ Rolników Sławomir Izdebski, Sekretarz Stanu i Wiceminister Środowiska Małgorzata Golińska oraz dyrektor Dep. Leśnictwa przy Ministerstwie Środowiska Jacek Sagan, członek Zarządu Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej Jerzy Marjak, a także przedstawiciele administracji samorządowej, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, przedstawiciele rolników, hodowców trzody chlewnej oraz innych producentów rolnych.


Konferencja rozpoczęła się oczywiście wręczeniem kwiatów dla przedstawicielek płci pięknej w dniu ich święta. Następnie głos zabrał przewodniczący OPZZ Rolników, Sławomir Izdebski.



"Na dzień dzisiejszy muszę Państwu powiedzieć, że jest taki niechlubny ranking jeżeli chodzi o protesty, ja akurat dzisiaj mam taki “jubileusz” 65 wyroków sądowych za protesty rolnicze."


To drugi wynik w historii (...) W pewnym momencie przejrzałem dokumenty, różne doniesienia prasowe, wypowiedzi i trzy lata temu podjąłem decyzję, że w szeroko rozumianej gospodarce łowieckiej muszą nastąpić zmiany. Trzeba było okresu trzech lat, żeby dzisiaj Państwu powiedzieć, że pierwszy etap mamy za sobą.


"Żeby zmienić system i to, co się dzieje w łowiectwie, trzeba dokonać zmian kadrowych, zmienić ludzi, tok myślenia."


Od tego zaczęliśmy nasze przemiany, które pozwolą na to, żeby patologia - bo tak to trzeba nazwać - która miała i ma miejsce w szeroko rozumianej gospodarce łowieckiej, dobiegła końca. Żeby gospodarka łowiecka mogła być, tak jak sama nazwa wskazuje, gospodarką, tak jak rolnicy na swoim podwórku hodują zwierzynę, później odsprzedają, to samo ma być w lesie. Tą zwierzynę trzeba hodować, dbać o nią, dokarmiać.

Sławomir Izdebski zwrócił także uwagę na problem wypłacania odszkodowań rolnikom za odniesione szkody, a w zasadzie... brak tych odszkodowań. Poruszył również kwestię zmian i pomysłów.


"Żeby dokonać daleko idącej zmiany, musimy teraz pójść w dół. Musimy teraz dokonać zmian w okręgach, kołach. Ten stary system, czysto “esbecki” musi odejść. Po prostu. Kiedyś przy okrągłym stole “kupczono Polską”. Tą Polską się podzielono i akurat komunistom przypadła gospodarka łowiecka. A gospodarka ta to są ogromne pieniądze. (..) Trzeba zrobić to, co zrobiono w Czechach. Jak u nas powstało pierwsze ognisko, namawiałem ministra Sawickiego, żeby zrobić zasieki - Czesi wybili wszystko w pień, zwapnowali. To trzeba zrobić prędzej czy później" - mówił przewodniczący.


- Jeżeli chcemy prowadzić odstrzały dzików, to trzeba zaczynać 15 listopada jak rolnicy schodzą z pola i robić to do 15 stycznia, a nie ogłaszać i tłumaczyć komuś, że w trzy dni wybiją wszystkie dziki, bo jakiś łowczy krajowy próbuje swój stołek zachować.


"Jeżeli taki zwykły człowiek czyta, że w trzy dni dokona się depopulacji dzika, czego nie zrobiono w trzy lata, no to musi to być masakra."


A ja tłumaczyłem, że gdyby nawet nie daj Boże, Hitler powstał z grobu i chciał zniszczyć polskie lasy, pola i łąki, to nie jest w stanie tego zrobić w trzy weekendy. Nie ma takiej możliwości. Nie możemy sobie pozwolić na to, by po raz kolejny minister dał się na to nabrać


- mówił Izdebski.


Następnie wypowiedziała się Małgorzata Golińska.


"Warto byłoby, żebyśmy najpierw określili sobie cel dzisiejszego spotkania, czy chcemy wyłącznie skupić się na rozliczaniu przeszłości i ludzi, którzy w większej części już nie pełnią swoich funkcji. Tych rozliczeń oczywiście należy dokonać, tylko czy my jesteśmy w stanie w ramach naszych kompetencji właśnie to zrobić (...) Jeśli chcemy mówić o tym wspólnie, to musimy sobie określić, kto powinien stanąć po wspólnej stronie. W moim przekonaniu, wspólnie powinni stanąć rolnicy, myśliwi i leśnicy. Wspólnie, jeśli założymy, że mamy wspólny cel (...) Warto, żebyśmy pomyśleli, czy chcemy rewolucji, bo jeśli tak to powinniśmy zważyć również koszty, konsekwencje, skutki i odpowiedzialność. Czasem bardzo łatwo jest “rozgrzać” ludzi, nawet nastawić negatywnie (...) Mogę trochę powiedzieć, że jestem politykiem, więc w polityków można “bić”, każdy się przyzwyczaił. My najczęściej bierzemy odpowiedzialność tworząc projekty, głosując za konkretnymi ustawami. I tak, ja się na to godzę, rozumiem, że krytyka wobec mnie jako polityka powinna być, ale nie krytykujcie leśnika, myśliwego i rolnika za to, że wykonuje swoją pracę. Co nie znaczy, że jeśli coś jest nieprawidłowo, mamy na to zamykać oczy"


- mówiła Małgorzata Golińska.

W następnej kolejności możliwość wypowiedzenia się mieli przedstawiciele rolników. Można było dowiedzieć się, że najbardziej boli ich to, że ustawa nie szanuje praw własności. Opowiadali, że często spotykają się z arogancją myśliwych. Rozmawiali także o tym, że każdy rolnik za odniesione szkody na swoim terenie, powinien dostawać odszkodowanie w wysokości stu procent. Szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną idą w setki tysięcy złotych. Rolnicy nie chcą ustępować i walczyć o należyte odszkodowania. Domagają się zmiany prawa łowieckiego, które będzie akceptowalne przez rolników i które powinno być ułożone z przedstawicielami Izb Rolniczych, związków zawodowych czy organizacji rolniczych.


Do wcześniej wypowiedzianych przez Małgorzatę Golińską słów odniósł się jeszcze raz Sławomir Izdebski.


"Chciałbym pani powiedzieć z całym szacunkiem, nie da się budować przyszłości bez rozliczenia przeszłości. Ile Polska poniosła strat, ile cierpienia tylko dlatego, że nie rozliczyliśmy przeszłości?"


Swoje zdanie na temat główny konferencji przedstawił również redaktor dziennika Lowiecki.pl Stanisław Pawluk, który jest znany ze zdecydowanych poglądów i ostrego pióra: Kwestia zmian personalnych bez radykalnych zmian w polskim prawie łowieckim, nie przyniesie niczego. To są po prostu zamiany: jednych ludzi na drugich, zmieniają się tylko nazwiska, natomiast sposób funkcjonowania, który ja określam jako “system esbecko - mafijny” zarządzania gospodarką łowiecką od 1952 roku, pozostaje bez zmian (...) To nie może być tak, że tworzymy w Polsce twór, któremu władzę narzuca minister, czyli aktualnie rządząca władza, czyli dziś PZŁ będzie “PiSowski”, a po np. wyborach przegranych, będzie np. “SLD-owski”.

"PZŁ ma być politycznie niezależny. Nie może być tak, jak w tej chwili, gdzie w wyniku tych zmian personalnych, do głosu dochodzą różnego rodzaju miernoty i pośród łowczych okręgowych jak nigdy mamy największe nasilenie miernot, nieudaczników, ludzi nieprzygotowanych łowiecko, nieznających elementarnych zasad prawnych (...) Ja mam “tylko” 27 wyroków sądu karnego, wszystkie zakończone uniewinnieniem. Być może po dzisiejszym wystąpieniu zaliczę pierwszy skazujący"


- mówił redaktor Pawluk.


Piątkowa konferencja i debata miały na celu umożliwienie wypowiedzenia się bez cenzury i blokowania wypowiedzi wszystkim tym, którym problematyka łowiecka nie jest obca, oraz przyjęcie propozycji i wniosków w celu przekazania ich przewodniczącemu OPZZ Sławomirowi Izdebskiemu.

Patryk Witczuk

https://szczecinek.com/artykul/stary-czysto-esbecki/616064


 

W telewizji kablowej TVZachód w Szczecinku wyemitowany został materiał filmowy z przebiegu konferencji. Podkreślono w nim cel przeprowadzenia tej konferencji, która zasadniczo miała wskazać na problemy w komunikacji pomiędzy rolnikami a myśliwymi, oczywiście nie można generalizować tego tematu jednak występujące zjawiska doprowadzają do radykalnych rozwiązań po jakie w ostatnim czasie sięgają rolnicy. Wskazane wnioski nie zawsze będą się pokrywać z obowiązującymi zasadami gospodarowania populacjami zwierząt dziko żyjących jednak ten problem powinien być rozstrzygnięty przez odpowiednie instytucje. W związku z tym że nie każdy uczestnik dyskusji dysponuje szczegółową wiedzą w zakresie łowiectwa i gospodarki łowieckiej, można było się spodziewać wypowiedzi nie zawsze zgodnych, co nie dyskryminuje ich i nie wyklucza z przyjęcia wypowiedzi pi płynących z nich wniosków i odpowiedniego rozpatrzenia.



Jednak wiele podnoszonych spraw w istotny sposób wpływa na jakość funkcjonowania całościowo Polskiego Związku Łowieckiego. Z całą pewnością na konferencji zabrakło przedstawicieli PZŁ, którzy mogli by w sposób merytoryczny odpowiedzieć na stawiane zarzuty,tym bardziej że konferencja miała charakter otwarty a zaproszenia były kierowane publicznie. Jednak głosy, które zostały oddane w imieniu myśliwych nie wyczerpały puli pytań jakie zostały w trakcie konferencji postawione a nawet poddawały w wątpliwość rzetelność postaw niektórych myśliwych. Mam nadzieję, podobnie jak to ujął Przewodniczący OPZZiOR Sławomir Izdebski, że ta konferencja uruchomi szereg publicznych merytorycznych debat na temat uregulowania i dostosowania istniejących przepisów prawa w tym nowego statutu PZŁ nie tylko dla potrzeb organów PZŁ. Ale przede wszystkim dla szeregowego członka PZŁ jakim jest myśliwy. Szczególnie zminimalizowania jego drastycznej dla myśliwego części, która również da możliwość korzystania z niego w szerszym zakresie dla szeregowego członka PZŁ choćby w zakresie uzyskania pomocy w sprawach członkowskich w oparciu nie tylko o przepisy prawa łowieckiego ale również w oparciu o kodeks cywilny, KPC, KPA, KK, KPK i szeregu innych aktów prawnych kompetencji i odpowiedzialności tych osób i instytucji, a przede wszystkim przestrzegania zapisu konstytucji i nie odsyłania członków PZŁ - myśliwych w sprawach dochodzenia racji na drogę postępowania sądowego, jak czynione to było do tej pory. A rzeczywistej fachowej daleko idącej pomocy, tak jak to zostało ujęte w expose Łowczego Krajowego kol. Arnolda Kołodziejskiego

 

SPROSTOWANIE


Dziękuje wszystkim uczestnikom konferencji za czynny udział i wyjątkową aktywność a jednocześnie za merytoryczne ujmowanie zagadnienia szkód łowieckich i stosunków na płaszczyźnie rolnik - myśliwy. Z tego miejsca pragnę bardzo gorąco podziękować pani poseł vice ministrowi w Ministerstwie Środowiska Małgorzacie Golińskiej oraz panu Dyrektorowi Departamentu Leśnictwa w Ministerstwie Środowiska panu Jackowi Saganowi za merytoryczny udział w konferencji. Co miało potwierdzenie w aplauzach rolników. Jednocześnie pragnę przeprosić za niefortunny błąd, który wkradł się w pierwotnej wersji tekstu wyemitowanego na portalu Temat autorstwa pana Patryka Witczuka a dotyczącego obecności na konferencji Prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej kol. Rafała Malca, który rzeczywiście, potwierdzam zaproszony był na te konferencje jednak z przyczyn służbowych niezależnych od żadnej ze stron nie zaszczycił swoją obecnością podczas konferencji.



Pragnę jako organizator tej konferencji przeprosić kol. Rafała Malca za zaistniałą niezgodność. Nieprawidłowość została usunięta. Jednocześnie pragnę poinformować, że konferencja połączona z debatą była zainicjowana przez OPZZiOR pana Sławomira Izdebskiego a także przez aktywnych działaczy OZMiR (Ogólnopolski Związek Myśliwych i Rolników) pana S. Izdebskiego oraz kol. Stanisława Pawluka oraz wielu kolegów deklarowanych członków tego związku. Pragnę również zaznaczyć, że Polski Związek Łowiecki nie był w żadnym stopniu organizatorem a jedynie wystosowane zostało do niego zaproszenie publiczne. Konferencja miała charakter otwarty a zaproszenia do udziału w niej nie były imienne, jedynie w przypadku pani Minister i kol. Prezesa NRŁ wystosowano imienne telefoniczne zaproszenie do udziału w konferencji, która ostatecznie w odczuciach uczestników była spotkaniem potrzebnym, a wprost niezbędnym dla rozwinięcia pozytywnej narracji na poziomie kontaktów pomiędzy rolnikami a myśliwymi. Tak czy inaczej konferencja, która miała miejsce w dniu 8 marca jest działaniem oddolnym idącym na wprost oczekiwaniom Naczelnej Radzie Łowieckie oraz Łowczemu Krajowemu, gdzie w swoim expose Łowczy Krajowy Arnold Kołodziejczak powiedział: [...] Decyzje będziemy podejmowali wspólnie z wami [...] z członkami, dzięki którym Polski Związek Łowiecki nie może istnieć. [...] To Zarząd Główny, Zarządy Okręgowe są dla Was. To nie Wy jesteście dla Zarządu Okręgowego ani dla Zarządu Głównego, to my dziękujemy za to, że możecie z nami współpracować. [...]. Te słowa stały się "motorem", który spowodował, że na wielość próśb osób zainteresowanych z terenu, taką formą komunikacji zwołaliśmy konferencję, która jest głosem oddolnym i zdecydowanie pomocnym w rozwikłaniu trudnych czasami spraw, a nawet jeśli z dyskusji wynikają sprzeczne ze sobą wnioski nie znaczy to że nie można dojśc do konsensusu. Traktowanie takiego działania jako działanie szkodzące PZŁ było by nie tylko nie etyczne ale również nie moralne.

Marek Bublej - organizator i sekretarz konferencji


 

By informacja o konferencji połączonej z debata miała pełne spojrzenie oczami naszych dziennikarzy musimy wejść na stronę portalu gk24 prowadzona przez mieszkańca naszego miasta, dziennikarza Rajmunda Wełnic.





Rolnicy i myśliwi debatowali w Szczecinku


Na piątkowej konferencji poświęconej problemom na styku łowiectwa i rolnictwa w Szczecinku dyskutowano o tym, jak unikać zadrażnień między myśliwymi a rolnikami. Przyjechali m.in. szef OPZZ Rolników Sławomir Izebski, wiceminister środowiska Małgorzata Golińska, silna reprezentacja leśników, myśliwych i kilkudziesięciu rolników z naszego terenu.

Zaczęło się od miłego akcentu – wręczenia kwiatów paniom uczestniczącym w debacie. Potem na głowy myśliwych, a raczej działaczy Polskiego Związku Łowieckiego posypały się gromy. – Przy Okrągłym Stole kupczono Polską i wtedy gospodarka łowiecka przypadła komunistom – grzmiał Sławomir Izdebski, który chlubi się tym, że przez 20 aż 65 razy stawał przed sądem za udział w protestach rolniczych i blokadach. – Potrzebna jest zmiana pokoleniowa, ten esbecki układ musi odejść.

Dostało się i Ministerstwu Środowiska, że niedawno dało się namówić na kontrowersyjny projekt odstrzału dzików (łącznie z prośnymi lochami) w kilka weekendów, co miało powstrzymać rozprzestrzenianie się afrykańskiego pomoru świń. Wirusa tej choroby roznoszą dziki. – Taka depopulacja dzika nie mogła się udać, to musiało się kojarzyć z masakrą – mówił przewodniczący OPZZ, który jednak nie miał wątpliwości, że dziki „trzeba wybić”. Podsuwał pomysły z Czech, gdzie zasiekami grodzono połacie lasu i eliminowano dziki. – Odstrzał musi być jednak prowadzony w sposób ciągły i humanitarny – zastrzegał. Przypomnijmy, że myśliwi – właśnie z uwagi na etykę łowiecką – generalnie zbojkotowali ministerialne wytyczne w kwestii ostatnich odstrzałów.

Najwięcej uwagi poświęcono jednak kwestiom odszkodowań za szkody łowieckie. – Zwierzyna leśna wyrządza olbrzymie szkody – mówi nam Wiesław Arciuszkiewicz, rolnik, który w Chłopowie koło Barwic gospodarzy na 50 hektarach. – Grodzę swoje pola, ale co z tego, jak zwierzęta niszczą siatki i tak wchodzą w szkodę. Myśliwi wtedy nie kwapią się do odszkodowań, nie chcą też płacić za naprawy ogrodzenia. Choć akurat z naszym kołem łowieckim Słonka z Grzmiącej współpraca układa się dobrze.


Padały głosy, aby skorzystać z doświadczeń z Zachodu – tam zwierzynę dokarmia na wiosnę w lesie tworząc wokół pól pasy ochronne z pożywieniem. To powoduje, że dziki, sarny, jelenie nie szukają go na uprawach.


http://szczecinek.naszemiasto.pl/artykul/rolnicy-i-mysliwi-debatowali-w-szczecinku-zdjecia,5030902,artgal,t,id,tm.html


 

Jeden z komentarzy internetowych wpisany przez pana Krzysztofa Berezowskiego ze Szczecinka przedstawiciela szczecineckiego społecznego ruchu miejskiego.




Ruch Berezowskiego

Wczoraj o 10:27 ·

Konferencja "Co dalej z łowiectwem" za nami.

Czy jeden człowiek może coś zmienić? Pewnie może, ale musi mieć dużo samozaparcia. Czy niewielka grupa osób może "namieszać" nawet ponadregionalnie?

Okazuje się, że tak. Pan Marek Bublej zapalony myśliwy i wędkarz, który z rolnikami zjadł beczkę soli został organizatorem i sekretarzem konferencji "Co dalej z łowiectwem?". W jaki sposób wypłacane są szkody łowieckie wiedzą tylko wtajemniczeni. Szef OPZZ OR Sławomir Izdebski, który przyjął zaproszenie na konferencję pana Marka Bubleja powiedział, że szkody dokonywane przez zwierzynę nie są rekompensowane przez koła łowieckie rolnikom w zadowalającym stopniu.

Z drugiej strony środowisko łowieckie na poziomie lokalnym nie może udźwignąć ciężaru wypłaty pełnych rekompensat. Mimo burzliwych przygotowań do debaty, pełnych zakrętów i zaskakujących zwrotów akcji udało się panu Markowi zgromadzić w jednej sali (w sobie tylko znany sposób) rolników, myśliwych, leśników i decydentów. Po mocnym wystąpieniu pana Sławomira Izdebskiego, które zostało przyjęte brawami przez rolników głos zabrała pani wiceminister Małgorzata Golińska, której wystąpienie również zyskało aplauz. Udało się wypracować wspólne wnioski, które zostaną przekazane do RDLP i Warszawy.

Okazało się wedle zapewnień uczestników dyskusji, że regionalna (a można ponadregionalna) konferencja pozwoliła rzucić nowe światło na kilka spraw. Branżowe związki zawodowe znów stają się miejscem, gdzie osoby poszkodowane mogą szukać sprawiedliwości. Decydenci nie tylko przed wyborami potrafią spotkać się z rolnikami i wysłuchać ich skarg. Powoli jednym głosem, i rolnicy, i myśliwy starają się wymóc na politykach zmiany w gospodarce łowieckiej. Nie tylko na Mazowszu, ale i w powiatowym Szczecinku można zorganizować konferencję, która będzie ważnym głosem nad przyszłością ważnej gałęzi gospodarki naszego kraju.

Obserwując z boku zmagania pana Marka Bubleja z polityczną maszynerią i biurokracją przy przygotowaniach do konferencji jestem pełen podziwu dla niego. Po tej lekcji, która okazała się bardzo dużym sukcesem, pokazał, że jeden człowiek może namieszać nawet na szczeblu centralnym, a grupa osób stanowi już siłę, z którą muszą liczyć się decydenci.

Gratuluję odwagi i wytrwałości panie Marku!

Dla uzupełnienia kilka komentarzy internetowych wybranych losowo.

chętnydodebaty - niezalogowany

2019-03-02 18:37:09

Co w debacie może się udać lub nie? Debata służy wymianie poglądów, doświadczeń i informacji. Nikt nie powinien tam spodziewać się spektakularnego sukcesu czy zwycięstwa bo nie o to w debatach idzie. Bardzo dobrze, że taka debata się odbędzie bo ASF już stoi u bram Szczecinka i okolic i każda wiedza, każda uwaga w tym zakresie jest na wagę złota.


gość

2019-03-02 19:52:54


Oficjalnie organizatorem jest osoba prywatna, szkoda, że ona nie ma wsparcia tych którzy mają cośkolwiek do powiedzenia w tym mieście. To jest wstyd dla rządzących tym miastem.

Prawy myśliwy - niezalogowany

2019-03-02 22:20:03

Panie Przewodniczący Izdebski najwyższy czas rozgonić towarzystwo wzajemnej adoracji , ubecko - mafijne stowarzyszenie PZŁ. Tylko utworzenie konkurencyjnego związku myśliwych do monopolistycznego PZŁ, może tylko uzdrowić sytuację. W statucie zagwarantowanie zarządom kół wykluczanie myśliwych, pozwoli niszczyć, poniżać, wyrzucać prawych- reformatorów bo to będzie odwet ubeków jeszcze czynnie działających bo nie przeszły władze PZŁ deubekizacji i to jest duży problem, dlatego wykluczanie myśliwych przez zarządy dało czas i możliwości wyczyszczenia z kół wszystkich postępowych myśliwych nie godzących się z patologią i kumoterstwem tego związku.

gość

2019-03-03 09:25:50

Czy debata ogólnospołeczna może się nie udać? Może się nie udać jeśli nikt nie będzie chciał w niej uczestniczyć. Jednak Zasada konferencji polega na prostym rozwiązaniu, ktoś organizuje spotkanie i przedstawia swoje postulaty, następnie oczekuje od swoich rozmówców kontynuacji dyskusji na wskutek wymiany myśli i poglądów. Nie każdy może się zgodzić z przedmówcą , może przedstawić swoje argumenty jeśli takie posiada i jest w stanie je obronić. Więc i konferencja ma sens i dyskusja w formie debaty również ma sens. Jeśli sami nie dojdziemy do porozumienia uczyni to ktoś za nas , czy tylko zgodnie z naszymi oczekiwaniami?



Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page