top of page

Wilk w VII dekadzie XX wieku w Polsce oraz stan zwierzyny łownej po II Wojnie Światowej

Nasza historia państwowości polskiej oraz kultury związana jest ściśle i nierozerwalnie z łowiectwem. Ono zawsze wplecione było w codzienne życie protoplastów dzisiejszego społeczeństwa, choć wcześniej łowiectwem zajmowali się w większości ludzie majętni i wysoko postawieni a ich pomocnikami byli zwykli posługacza wywodzący się z chłopstwa to i tak ludność mniej zamożna mieszkająca na terenach wiejskich mogą sobie pozwolić na polowanie na ptactwo, zające a czasami za przyzwoleniem dzierżawców i właścicieli gruntów na coś większego sarnę, dzika a czasami i jelenia w większości były to sztuki nie trofealne.


Gdy w okresie międzywojennym od roku 1923 starano się ze wszelkich sił zjednoczyć organizacje łowieckie występujące w ówczesnej Polsce pod jednym związkiem. Powołano wówczas do życia organizację Polski Związek Łowiecki, który łączył te niewielkie organizacje skupiające jedną a czasami kilka wsi gdzie myśliwymi z reguły w tych małych stowarzyszeniach byli najczęściej rolnicy i dzierżawcy terenów rolniczych. To właśnie oni sprawowali funkcję ochronną własnych pól, zwierzyny i funkcję redukcyjną dbając o występujące gatunki zwierząt na terenach przez siebie opolowywanych.

Obraz Alfreda Wierusza - Kowalskiego "Atak wilków"

Ludzie ci wespół z leśnikami dbali o warunki życia zwierząt przez odpowiednie dokarmianie w okresach szczególnie tego wymagających oraz przez planowaną redukcję drapieżników szczególnie wilka, występującego w okresie między wojennym w dużych ilościach.


Czas II wojny światowej był okresem klęski dla łowiectwa. W tym czasie wszelka dbałość o poprawę warunków życia zwierząt została zaniechana. Polowania praktycznie dla ludności wiejskiej przestały istnieć natomiast intensywne polowania wykonywane przez okupantów były normą w tym czasie a bardziej były traktowane jako rozrywka niż działanie planowe. Przez brak spełnienia odpowiednich warunków hodowlanych a jedynie przez eksterminację zwierzyny łownej stan zwierza radykalnie się zmniejszył.

Muzeum Przyrodniczo - Leśne Parku Narodowego w Białowierzy Wizualizacja: Atak wilków na jelenia.

Gdy do tego dodamy zwiększenie ilości drapieżników na terenach okupowanych przez wrogie wojska rachunek bezpowrotnych strat w łowiectwie wydawał się oczywisty. Ta sytuacja jaka występowała na terenach Polski w tamtym okresie była analogiczna do tego co dzieje się na terenie dzisiejszej wschodniej Ukrainy. Brak planowego działania w zakresie gospodarki łowieckiej spowodowany niemożliwością wykonywania polowań, brak nawet w znikomym stopniu eliminacji nadmiernie rozrastającej się populacji wilka na terenach okupowanych były czynnikami radykalnego zmniejszenia się ogólnego stanu zwierzyny łownej a przy okazji zagrożenia ze strony drapieżników leśnych dla bezpieczeństwa ludzi.


Opublikowane materiały archiwalne przez Archiwum Akt Nowych rzuciły nowe światło na poniesione olbrzymie straty w zwierzynie łownej po zakończeniu II wojny światowej. Dane te są bardzo przytłaczające i wskazujące na niemal całkowity upadek gospodarki łowieckiej w powojennej Polsce. Lata 1939 – 1945 były latami straconymi praktycznie gospodarka łowiecka przestała istnieć. Jedynym celem w tym czasie było urządzanie polowań dla rozrywki dla wysoko postawionych dygnitarzy niemieckich. Agresorzy praktycznie przygotowywali się do tego niemal od samego początku jeszcze przed rozpoczęciem wojny w 39 roku.

Okres powojenny stwarzał po woli dogodne warunki dla rozwoju gospodarki łowieckiej tym zajęły się niemal profesjonalnie od pierwszych dni po wojnie Lasy Państwowe. Przełomem był oczywiście rok 1952 i wprowadzenie dekretu Bieruta. Zmienił on zasadniczo i strukturę Polskiego Związku Łowieckiego i doprowadził do wprowadzenia do jego szeregów ludzi nie zawsze mających pojecie o prawidłach jakie rządzą gospodarką łowiecką brak wiedzy w tym zakresie a jedynie prowadzone polowania spowodowały że na powrót. to co nie dawno zaczęło się odbudowywać postawione zostało pod wielkim znakiem zapytania, co będzie dalej?


To była druga klęska polskiego łowiectwa. Nim ludzie nauczyli się cokolwiek od początku szóstej dekady XX wieku, rozpoczęła się całkowita eksterminacja polskiego drapieżnika jakim jest wilk. Złe wspomnienia i doświadczenia minionych okresów dodatkowo potęgowały nienawiść do tego gatunku zwierząt, uznając jego za jedynego i najbardziej groźnego szkodnika w gospodarce łowieckiej Polski. Co nie do koca jest prawdą, wilk jest istota wyjątkowo społeczna, posiadającą wysokie cech stadne, choć jego indywidualne zachowanie wskazuje na wyjątkowa dominację w swoim gatunku to potrafi się podporządkować warunkom panującym w watasze dla dobra wspólnego stada.


Wilk będąc indywidualistą nigdy bezmyślnie nie podporządkował się. Jedynie w ekstremalnych warunkach potrafił zaakceptować inne zasady niż te które panują w stadzie macierzystym. To odnosi się do szczeniąt odebranym matkom i udomowionym jednak do końca nigdy nie podporządkował się człowiekowi.


Wilk ze względu na dużą inteligencję wrodzoną tego gatunku potrafił wyjść z wielu opresji bez większego szwanku. Popularnym sposobem polowania na ten gatunek zwierząt i wbrew pozorom bardzo skutecznym było polowanie pędzone z fladrami w kolorze czerwonym. Fragment lasu, który był opolowywany zabezpieczano z czterech stron tak by nie uszedł nie zauważony żaden wilk. z jednej strony szła bardzo gęsto obstawiona linia nagonki z prawej i lewej flanki rozwieszano fladry które stosunkowo gęsto przymocowane były do lin, następnie rozciągając liny zawieszało się je nie wyżej jak 80 do 1120 cm nad ziemią. Te czerwone kawałki materiału zawieszone na linach w bardzo skuteczny sposób odstraszały wilki i nie umożliwiały przedostanie się poszczególnych osobników poza ich linię. Na linii wyjściowej ustawiano myśliwych którzy mieli za zadanie pozyskania jak największej liczby gonionych przez nagonką wilków. Załączony film w sposób wizualny przedstawia technikę polowania na wilki z zastosowaniem flader. Film wykonany został na terenie ZSRR niemniej technika polowania jest zbliżona do tej jaką stosowano w łowiskach polskich.

Dokumenty świadczące o takim działaniu przez zapewne przypadek zachowały się od ich całkowitego zniszczenia w piecu lub jako nikomu nie potrzebna makulatura. Dziś pokazują panujący w latach 60 stosunek do tych zwierząt.

Prezydium Wojewódzkiej rady Narodowej w Koszalinie Wydział Rolnictwa i Leśnictwa w tym czasie przyznawał wysokie nagrody pieniężne nie szczędząc środków na eksterminację tego gatunku ze środowiska naturalnego Pomorza zachodniego.


Eksterminacja wilków nie tylko była prowadzona przez zwiększony odstrzał ale również przy użyciu wszelkich środków w tym trucizn.


W piśmie Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej z Koszalina, czytamy : Od trzech lat prowadzona jest na terenie tut. województwa intensywna akcja zwalczania wilków, w wyniku której odstrzelonych zostało do chwili obecnej 12 szt. tych szkodników. [...] Oceniając dotychczasowy przebieg tej akcji Oddział tut. miał możliwość stwierdzić wielokrotnie, że wspomniane na wstępie wyniki w odstrzale wilków uzyskane zostały w przeprowadzonych akcjach przede wszystkim dzięki wyjątkowym umiejętnościom organizacyjnym i fachowemu doświadczeniu [...]



Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w piśmie z dnia 22 grudnia 1965 roku przyznaje ze swojej puli nagrody za osiągnięcia w zwalczaniu wilka, jako szkodnika.

Czy wilk jest rzeczywiście szkodnikiem. Wydaje mi się że to tylko od nas zależy czy my jako opiekunowie zwierząt domowych i gospodarskich jesteśmy w stanie odpowiednio je zabezpieczyć przez atakami wilków nie umożliwiając im zdobycia łatwego żeru. Czy potrafimy odpowiednio zabezpieczać i zutylizować odpady w pozostałości patrochów po upolowanych zwierzętach łownych, odpady gospodarcze po uboju gospodarczym zwierząt czy też potrafimy zaopatrzyć się w odpowiednie psy pasterskie, tak jak to robią od pokoleń górale wypasający owce na halach.


Zawsze gdy jako małe dziecko byłem w cyrku widziałem pokazy wytresowanych lwów , tygrysów czasami psów, nigdy nie widziałem pokazu wytresowanych wilków. Tak więc uważam że zwierzęta te posiadają własny, indywidualny styl życia, nie potrafią tak do końca podporządkować się pod polecenia ludzi. To dobrze bo wilk jest swego rodzaju indywidualistą a z całą pewnością robi "dobra robotę" w naturalnych obszarach występowania tego gatunku jest naturalnym eliminatorem sztuk słabych i chorych będących zagrożeniem dla pozostałych osobników w stadzie. Wilk ponadto jest naturalnym eliminatorem dziko żyjącego bobra , który przez niektórych uważany jest za super szkodnika a w gruncie rzeczy robi on doskonałą pracę przywracając zrujnowane i niewykorzystane tereny do "życia".


Czy wilk jest zwierzęciem inteligentnym?

PKP PLK opublikowało film wykonany za pomocą foto pułapki na linii kolejowej Poznań Wschód - Bydgoszcz. Widać na nim stado wilków, które z dużą ostrożnością pokonuje linie kolejową. Linia ta prowadzi ze stacji Poznań Wschód do stacji Bydgoszcz Główna, ale używana jest tylko na odcinku do Gołańczy. I to właśnie na tym odcinku musiało powstać opublikowane nagranie. Widzimy na nim stado wilków, które przed przejściem przez torowisko zatrzymuje się, rozgląda w obu kierunkach, a następnie sprawnie przebiega przez tory.

Chciało by się powiedzieć że zachęcam do obejrzenia tego filmu i brania przykładu z tych zwierząt.

To tylko od nas zależy czy potrafimy wilka do końca zaakceptować w odpowiedni sposób bez uprzedzeń i przesądów i czy potrafimy się zachować gdy zdarzy się sytuacja napotkania tego zwierzęcia na swoje drodze w lesie.









Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page