Szkody łowieckie w zachodniopomorskim
1 października 2015 w programie pani Elżbiety Jaworowicz podniesiony został problem szkód łowieckich które powstają na granicy interesu rolnika i myśliwego. Program ten pomimo żywej dyskusji i przedstawieniu wielu argumentów z jednej jak i z drugiej strony nie wniósł do tematu nic ponad to co było stwierdzone w dniu nakręcania programu. Dla przypomnienia programu Elżbiety Jaworowoicz "Sprawa dla reportera" załączam fragment tej audycji, który dotyczy szkód łowieckich Koła Łowieckiego Wilk z Koszalina.
W dniu 23 października 2017 o godz. 10:00 w Białoborskim Centrum Kultury i Rekreacji przy ul. Tamka 3 odbędzie się spotkanie zorganizowane przez Izbę Rolnicza któremu przewodniczyć będzie pan Jerzy Mariak. Udział w spotkaniu potwierdzili przedstawiciele władz powiatowych i gminnych a także przedstawiciele RDLP w Szczecinku oraz poseł ziemi szczecineckiej pani Małgorzata Golińska.
Relacja ze spotkania:
Debata przeprowadzona w dniu 23 października 2017 pomiędzy rolnikami a Zachodniopomorską Izbą Rolniczą i przedstawicielami Polskiego Związku Łowieckiego w osobach pełnego składu Zarządu Koła Łowieckiego WILK z Koszalina oraz Łowczego Okręgowego, przyniosła dość nie oczekiwane rozwiązanie to co zostało wypowiedziane przez przedstawiciela Izby Rolniczej nie tylko zmroziło rolników ale również postawiło w złym świetle myśliwych z Koła Łowieckiego Wilk. Jaki finał tej wypowiedzi będzie, z całą pewności pokaże czas.
Niemniej chciałbym przedstawić czytelnikom mojego blogu wybraną wypowiedz z tego spotkania pani Agnieszki Culyl - Katholm, która od pewnego czasu prowadzi swoistą "krucjatę" z K. Ł. Wilk z Koszalina. Słowa, które wypowiedziała pani Agnieszka do obecnych na sali aczkolwiek nie odnoszą się one tylko i wyłącznie do tych osób, tego powinni z całą pewnością, proszę mi wierzyć wysłuchać wszyscy, którym łowiectwo bardzo mocno leży na sercu. Te słowa powinny trafić do domu każdego myśliwego w Polsce, i do każdej osoby od której zależy przyszłość polskiego łowiectwa.
Posłuchajmy: