top of page

„Św. Charbel, mnich cudotwórca”.

My weterani misji w Libanie, gdy byliśmy w tamtym kraju, na misji pokojowej UNIFIL, wielokrotnie w swoich pielgrzymkach wracaliśmy do miejsc uświęconych, po których św. Charbel chodził i zostawiał swoje ślady, na ziemi libańskiej, czuliśmy jego ciągłą obecność w śród mieszkańców tamtych ziem. Ziem pięknych i dających życie wspaniałym ludziom, ciepłym i bardzo gościnnym. Jednak obarczonych ciężarem nieustających konfliktów, których nawet sam św. Charbel był naocznym świadkiem takich wydarzeń. My weterani misji, wysłannicy pokoju w Libanie, również poświęcaliśmy swoje zdrowie i niestety życie by ludzi ci mogli spokojnie żyć. Każdego dnia stąpaliśmy po ziemi, na której ślady św. Charbela pozostawiły tak daleko idące poszanowanie dla jego świętej osoby. Spotykając się z wielkim szacunkiem mieszkańców Libanu jakim obdarzali osobę Świętego mnicha, nie mogliśmy być obojętni, byliśmy zauroczeni jego osobą, i szacunkiem jakim był obdarzany. Z wielkim szacunkiem i my odnosiliśmy się do miejsc w których przebywał i spędzał swój doczesny żywot. Dziś po latach również i my w sobie nosimy pamięć o nim i jakże często myśląc o tamtym czasie spędzonym na ziemi libańskiej, modlimy się o jego wstawiennictwo i pomoc w rozwiązywaniu codziennych problemów i trosk ludzi tam żyjących, szczególnie w tym tak trudnym dla obecnym czasie, targanym rozpaczą po utracie swoich dzieci na wskutek wojny domowej w Syrii tak bliskiej dla Libanu, ciągłą migracją uciekinierów ze strefy wojennej. Dlatego też chcieli byśmy przybliżyć postać św. Charbela, Świętego mnicha z Libanu, który przez swoja pomoc za wstawiennictwem do niego przynosi ukojenie w chorobie i troskach zwykłego człowieka.



Zdjęcie wykonane zostało z okna pustelni Świętego mnicha, Charbela w dolinie Kadicha. Zdjęcie to w konkursie fotograficznym zorganizowanym przez Wydział Kultury MON otrzymało wyróżnienie w kategorii "Krajobraz". Autor zdjęcia : Marek Bublej

 

5 grudnia 2016 roku obchodzić będziemy 51. rocznicę beatyfikacji św. Charbela. Za wstawiennictwem jednego z największych współczesnych świętych zdrowie odzyskało tysiące ludzi. Modlitwy do św. Charbela mają ogromną moc. Jego fenomen przyciąga do klasztoru Annaya w Libanie miliony pielgrzymów z całego świata, którzy proszą o laski i dziękują za otrzymane błogosławieństwa.

8 maja 1828 roku w górskiej miejscowości Bigahkafra, w północnym Libanie przychodzi na świat chłopiec. To piąty syn biednego, ale bardzo religijnego małżeństwa katolików obrządku maronickiego. Na chrzcie mały maronita otrzymuje imię Youssef (Jozef). W wieku trzech lat traci ojca, a matka ponownie wychodzi za mąż.


Pobożne i pracowite życie

Od najwcześniejszych lat Youssef wyróżnia się pokorą, pobożnością, rozmiłowaniem w medytacji, nadzwyczajną miłością do Jezusa i wrażliwością na ludzką krzywdę. Z wielką przyjemnością oddaje się modlitwie, narażając się na docinki i nieprzyjemności ze strony rówieśników.

W wieku 14 lat Youssef odczuwa powołanie do życia zakonnego. W1851 roku, w wieku 23 lat, wstępuje do klasztoru i tam przybiera imię Charbela, antiocheńskiego męczennika. Po roku wstępuje do libańskiego klasztoru Maronitow w Maifuq. Zarówno jako postulant jak i nowicjusz prowadzi wzorowe życie, wypełnione nieustanną modlitwą umartwieniami, praktykami pokutnymi, postami i medytacjami, a także pracą. Całkowicie oddaje się do dyspozycji Chrystusa. 23 lipca 1859 roku Charbel Makhluof otrzymuje święcenia kapłańskie.

W 1860 roku jest świadkiem rzezi na przeszło 20 000 chrześcijan. Mnich pomaga uciekinierom i błaga o Boże miłosierdzie zarówno dla prześladowców, jak i dla prześladowanych. Nieustannie modli się oraz pokutuje.

W 1875 roku, po 16 latach życia w klasztornej wspólnocie, za zgodą przełożonego Charbel opuszcza klasztor i przenosi się do 6-metrowej pustelni. W skromnej celi mnich spędza 23 lata. Codziennie ubiera się w ten sam habit. Śpi z deską pod głową, na koziej skórze tylko po trzy godziny na dobę. Zjada w ciągu dnia jeden posiłek. Nie spożywa mięsa i owoców. Prowadzi skromne, ale bardzo surowe życie. Ciężkiej pracy towarzyszy nieustanna modlitwa. Mnich odmawia psałterz siedem razy w ciągu dnia. Modli się też na różańcu i codziennie odprawia Msze Św. Żyje w prawdziwym ubóstwie, czystości oraz posłuszeństwie. Rezygnuje z posiadania dóbr i założenia rodziny.

16 grudnia 1898 roku, podczas nocnej adoracji Najświętszego Sakramentu, ojciec Charbel dostaje udaru mózgu. Umiera kilka dni później, w samą Wigilię Bożego Narodzenia - 24 grudnia, w wieku 70 lat.

Po śmierci zalewa świat cudami

Ojca Charbela pochowano we wspólnym zakonnym grobie. Już w pierwszą noc po pogrzebie zauważono nad miejscem pochowku zakonnika światło, które świeciło przez następne 45 nocy. Do grobu próbowano się włamać i dlatego patriarcha maronitow nakazał przeniesienie trumny z ciałem Charbe­la do klasztoru. Tam w obecności świadków dokonano jej otwarcia. Zaobserwowano, ze ciało pustelnika nie uległo rozkładowi i wydziela się z niego płyn nieznanego pochodzenia. Ten olej ludzie zaczęli przykładać w chore miejsca. I dokonywały się cuda... lawina cudów...

W 1925 roku rozpoczęto proces kanonizacyjny pustelnika. 25 lat później po raz drugi otwarto trumnę. Ciało w nienaruszonym stanie wystawiono na widok publiczny. Przy grobie mnicha zaczęły dziać się niezwykłe cuda. Spośród tysięcy uzdrowień przypisywanych wstawiennictwu św. Charbela trzy zostały wybrane do zakończenia procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego.


Niezwykłe uzdrowienia

Pierwszy z nich dotyczyły 30-letniej siostry zakonnej Marii Abel Kamari. W 1936 r. ciężko zachorowała, doznając rozległego owrzodzenia żołądka. Po dwóch operacjach nie było żadnej poprawy — kobieta dalej nie mogła jeść, ponadto nastąpiło u niej odwapnienie kości, straciła zęby, a jej prawa ręka została sparaliżowana. W 1942 r. problemy żołądkowe siostry Marii nasiliły się do tego stopnia, ze juz nawet nie wstawała z łóżka. Po przyjęciu sakramentu namaszczenia chorych zakonnica zaczęła gorąco się modlić o powrót do zdrowia za wstawiennictwem św. Charbela. Na jej usilną prośbę 11 lipca 1950 r. zawieziono jął do grobu Świętego Pustelnika. Kiedy s. Maria dotknęła grobu, poczuła w całym ciele jakby elektryczny wstrząs. Otarta wtedy chusteczką tajemniczy płyn który wypływał z ciała św. Charbela i przenikał przez marmurowy sarkofag. I kiedy potarta mokrą tkaniną chore części ciała, natychmiast wstała o własnych siłach z noszy i zaczęła normalnie chodzić. Widząc to, zgromadzeni ludzie z wielką radością zaczęli krzyczeć, że stał się cud. Od tego momentu kobieta została całkowicie uzdrowiona, co potwierdziły badania lekarskie.




W 1993 roku Święty przyszedł do sparaliżowanej kobiety Nouhad al Hami, którą we śnie zoperował. Na szyi uzdrowionej Libanki pozostały rany po zabiegu, a krwawe blizny są, widoczne do dziś. Obecnie zarejestrowano już ponad 23 tysiące cudów za wstawiennictwem św. Charbela. Co roku do jego grobu w Annaya przybywa ponad 4 milionów pielgrzymów, prosząc i dziękując za otrzymane łaski.

Cud kanonizacyjny dotyczył też Mariam Assai Awad, Syryjki mieszkającej w Libanie. Kobieta dowiedziała się, że jest chorą na raka żołądka, z przerzutami na jelita i gardło. Nie pomogły jej dwie operacje, a lekarze, nie dając już żadnej nadziei, wysłali chorą do domu. Pewnej nocy w 1967 roku przed zaśnięciem modliła się za wstawiennictwem św. Charbela o uzdrowienie. I kiedy się obudziła, wszystkie dolegliwości ustąpiły. Lekarze z miejscowego szpitala nie mogli uwierzyć, kiedy zobaczyli Mariam poruszającą się o własnych silach. Badania potwierdziły, ze Syryjka została w niewyjaśniony sposób całkowicie uzdrowiona.

Z kolei Iskander Obeid był kowalem. W 1925 r. podczas pra­cy w kuźni odłamek metalu poważnie uszkodził jego prawe oko. Dwanaście lat później to samo oko zostało tak mocno zranione, że mężczyzna przesłał nim w ogóle widzieć. Lekarze zdecydowali się wówczas na jego usunięcie. Pomimo, że Iskander odczuwał nieustanny ból, nie zgodził się na to. W 1950 r. zaczął żarliwie się modlić o uzdrowienie za wstawiennictwem św. Charbela. Pewnej nocy w czasie snu zobaczył Świętego Pustelnika, który prosił go, aby udał się z pielgrzymką do jego grobu w klasztorze Annaya. Iskander zdecydował się tam pojechać 18 października 1950 r. Gdy dotarł na miejsce, ból oka tak bardzo się nasilił, że tylko z wielkim trudem mógł go znosić. Po spowiedzi i przyjęciu Jezusa w Komunii Świętej Iskander długo się modlił przy grobie św. Charbela. W nocy przyśnił mu się Święty Pustelnik, który go pobłogosławił. Kiedy rano się obudził, stwierdził, że doskonale widzi na prawe oko, a ból całkowicie ustal. Komisja lekarska potwierdziła fakt całkowitej, cudownej regeneracji uszkodzonego oka.

Podobnych cudów dokonanych za pośrednictwem św. Char­bela, a także opinii lekarzy potwierdzających uzdrowienia jest bardzo dużo. Dokumentacja tysięcy cudów i uzdrowień znajduje się w sanktuarium św. Charbela w miejscowości Annaya.

Charbel swiętym

9 grudnia 1977 roku w Rzymie Charbel został ogłoszony świętym przez papieża Pawła VI. I od tego momentu ciało mnicha zaczęło wysychać.

Z roku na rok do klasztoru napływają tysiące świadectw o otrzymanych laskach od libańskiego pustelnika. A postać świętego Charbela staje się coraz bardziej rozpoznawalna w całej Europie. To razem z nim możemy dążyć do Boga. Święty Charbel chętnie ofiaruje nam swoją pomoc. Powierzając się jego wstawiennictwu z ufnością możemy go wzywać. „Jest świętym bez granic, który przychodzi z pomocą we wszelkiego rodzaju cierpieniu i każdemu cierpiącemu, niezależnie od religii, rasy i kultury, do której należy” — pisze Patrizia Cattaneo w książce „Św. Char­bel, mnich cudotwórca”.




Ślad odciśniętych palców, Święty Pustelnik zostawił na ramieniu Raymonda Nadera, dyrektora libańskiej telewizji katolickiej Tele Lumiere, który także odwiedził grób św. Charbela. Znak miał być potwierdzeniem bliskości Jezusa i mistycznych przeżyć, których doświadczył Raymond w klasztorze An-naya, gdzie kiedyś mieszkał święty.
























Tajemnicze zdjęcie św. Charbela

Od momentu wstąpienia św. Charbela do klasztoru nikt, poza jego zakonnymi współbraćmi, nie widział jego twarzy i nikt go nie fotografował. 8 maja 1950 r., w dniu urodzin Świętego Pustelnika, czterech misjonarzy maronickich przybyto z pielgrzymką do jego grobu. Po modlitwie zrobili sobie tam grupowe zdjęcie razem ze strażnikiem pilnującym miejsca spoczynku o. Charbela. Po wywołaniu kliszy okazało się że na zdjęciu obok misjonarzy znajduje się postać tajemniczego mnicha z białą brodą, i kapturem na głowie. Eksperci wykluczyli, ze jest to fotomontaż. Najstarsi mnisi, którzy znali św. Charbela, rozpoznali, ze to jest właśnie on i że tak właśnie wyglądał w ostatnich latach swojego życia. Fotografia ta stała się wzorem dla wszystkich portretów Świętego, również tych wywieszonych na placu Św. Piotra podczas jego beatyfikacji i kanonizacji.

Przedruk / autor KATARZYNA SIKORA

Modlitwa do św. Charbela

Święty Ojcze Charbelu, który wyrzekłeś

się przyjemności światowych i żyłeś

w pokorze i ukryciu w samotności

eremu, a teraz przebywasz w chwale

nieba, wstawiaj się za nami. Rozjaśnij

nasze umysły i serca, utwierdź wiarę

i wzmocnij wolę. Rozpal w nas miłość

Boga i bliźniego.

Pomagaj w wyborze dobra i unikania zła. Broń nas przed wrogami widzialnymi i niewidzialnymi i wspomagaj w naszej

codzienności. Za Twoim wstawiennictwem wielu ludzi otrzymało od Boga

dar uzdrowienia duszy i ciała,

rozwiązania problemów w sytuacjach po

ludzku beznadziejnych.

Wejrzyj na nas z miłości, a jeżeli będzie

to zgodne z wolą Bożą, uproś nam

u Boga łaskę, o którą pokornie prosimy,

a przede wszystkim pomagaj nam iść

codziennie drogą świętości do życia

Wiecznego. Amen


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page