top of page
Zdjęcie autoraAdministrator

Towarzystwo Myśliwskie Rosomak na stronach prasy łowieckiej.

Zaktualizowano: 28 paź 2021

Towarzystwo Myśliwskie Rosomak już nie jeden raz prezentowało się na stronach prasy łowieckiej, dokumentując swoje działanie na rzecz pomnażania i kształtowania niematerialnej kultury łowieckiej. Tej dobrej kultury łowieckiej, pozbawionej nepotyzmu i kolesiostwa.

Pozwolę sobie zacytować fragment tekstu znajdujący się na stronach TM PKW - Dzienniki.


"Aktywność łowiecka członka Zrzeszenia to nie tylko sam akt polowania lub też czynności zagospodarowania upraw łowieckich i budowa urządzeń, to również a może przede wszystkim aktywność kulturalna, bez której nie można łowiectwa traktować z należytym szacunkiem. Kultywowanie tradycji, podtrzymywanie zwyczajów, również prezentowanie swoją osobą godności jaką powinno się darzyć łowiectwo a w tym rolników, myśliwych i zwierzynę łowną tak w stanie naturalnym jaki pozyskaną. To samo odnosi się do prezentowanego przez każdego z nas, szacunku dla drugiego kolegi, wyjaśnianie sporów, niemnożenie konfliktów i darzenie każdego myśliwego odpowiednim respektem. Ważną rzeczą dla każdego myśliwego jest również oficjalne prezentowanie swojego stosunku i swoją postawą wobec wszystkich tych rzeczy, które tu wymieniłem.

Do dorobku kulturalnego i łowieckiej schedy nigdy by nie doszło gdyby nie praca poszczególnych jednostek, osób i myśliwych kultywujących historie łowiectwa i ukrytą w niej kulturę i tradycję oraz etykę, która coraz bardziej sięga do źródeł historycznych.

Niewątpliwie gromadzenie i przedstawianie dorobku kulturalnego polskiego łowiectwa powinno mieć swoje oparcie w zbiorach galerii trofeów łowieckich ale również w gromadzonych z wielkim pietyzmem zbiorów w muzeach, nie rzadko pochodzących z przekazanych zbiorów prywatnych lub w moim przypadku indywidualnego bezpłatnego przekazania przedmiotu do Muzeum Państwowego."


Ten tekst napisany został kilka lat temu i w dalszym ciągu zawiera swój głęboki ładunek emocjonalny.

Koło łowieckie, które w trakcie konkursu "Myśliwy w sieci" podczas Edycji 2015 otrzymuje pierwsze miejsce za swoją stronę internetową. Nie rozlicza się z autorem tej strony, dzisiaj suma te łącznie z odsetkami jest zapewniam już spora i robi wszystko by autora tej strony dotychczasowego członka tego koła, wykreślić z listy swoich członków - zresztą skutecznie. Następnie wytacza przeciwko niemu najcięższe argumenty by jego do końca zdyskredytować, ośmieszyć w środowisku tej społeczności a jednocześnie uniemożliwić realizacje tego co dla myśliwego jest najcenniejsze polowania. No cóż to nie jest wszystko, przez cały czas toczą się postępowania z rolnikami o prymat tego koła łowieckiego, nad powiedzmy - słusznością argumentów tego zarządu tego koła w konflikcie z rolnikami.

Te koło nie jest wyjątkiem, w sąsiednim kole łowieckim prezes pomimo wielu przewin i wielu krzywd jakich się dopuścił względem swoich kolegów, z własnego koła łowieckiego w dalszym ciągu piastuje wysoką funkcję w kole nawet po nałożeniu kary przez GSŁ. A co na takie postępowanie powie nadzór służbowy nad kołem łowieckim?

Z drugiej zaś strony mamy do czynienia z ludźmi otwartymi na potrzeby drugiego człowieka, podejmującymi wysiłek odtworzenia ze skrawków pamięci ludzkiej "korzeni" i tego co kształtuje nasz kręgosłup moralny i kulturowy a przede wszystkim otwartymi na problemy i potrzeby rolników. No cóż może ta sprawa posiada drugie dno...

Przejdźmy jednak do prezentacji artykułu, który ukazał się nakładem czasopisma "Brać Łowiecka" w miesiącu listopadzie 2021.r. niemal w przeddzień obchodów święta naszego patrona Św. Huberta.

Przedstawione argumenty jednoznacznie wskazują, że w tym Kole Łowieckim jest atmosfera przyjazna i otwarta na potrzeby innych ludzi. Koło Łowieckie, które kultywuje tradycje i sięga do najgłębszych pokładów świadomości ludzkiej by pokazać nierozerwalną więź łowiectwa z potrzebami emocjonalnymi poszczególnych osób będących członkami naszego towarzystwa Myśliwskiego Rosomak, a jednocześnie nie zapominając o potrzebach życiowych ludzi, których efekt pracy ma fundamentalne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania łowiectwa za co z całą pewnością ludzie ci powinni otrzymać zadośćuczynienie za powstałe szkody w uprawach.

Z cała pewnością można więcej pisać na temat T.M.Rosomak i jego członków, jednak polecam zapoznanie się z materiałem tekstowym, który ukazał się na stronach czasopisma "Brać Łowiecka".




Już za kilka miesięcy odpowiednie organa samorządowe ale i nie tylko będą musiały podjąć stosowne decyzje w sprawie dzierżaw obwodów łowieckich. Czy decyzje te pozostawią otwarte drzwi dla dotychczasowych dzierżawców, którzy kolokwialnie stwierdzę "obrośli w piórka", czy dadzą szansę dla myśliwych, otwartych i chętnych do współpracy z lokalną ludnością a szczególnie z rolnikami. Dla kół łowieckich, które chętnie podejmą współpracę i zrzucą z siebie podszewkę fałszu i zakłamania jak niejednokrotnie można było zauważyć w niektórych kołach dotychczas. Czas oczekiwania na podpisanie dzierżaw obwodów łowieckich zahamował "nieludzkie" zachowania, ale czy całkowicie powstrzymał je i wyeliminował, nie chciałbym wróżyć z fusów ale takie przekonanie nie jest pewnikiem na stałe, tych ludzi od takiego postępowania w przyszłości nic nie zmieni jedynie powstrzyma do chwili otrzymania dzierżawy obwodu łowieckiego.









30 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page