30.04.2021.r.
Na stronie portalu internetowego www.braclowiecka.pl wyedytowany został bardzo interesujący materiał prasowy pt.: "Polowanie na gatunki inwazyjne. Ustawa o gatunkach obcych na finiszu prac rządowych" .
Jeszcze kilka lat temu wprowadzenie, a uściślając wsiedlenie lub nawet reintroducja takich gatunków jak daniel, zając, kuropatwa czy bażant do dzierżawionego przez koło łowieckie obwodu łowieckiego nie wymagało wielkiej pracy. Wystarczyło uzgodnienie z Nadleśnictwem lub uzyskanie zgody nawet słownej organu administracji samorządowej lub nawet zgody zarządu okręgowego PZŁ.
Po wejściu przepisu o który wspomina się artykule Braci Łowieckiej sytuacja diametralnie się odmieni. Dotychczasowe ustalenia czy nawet samowola w tym temacie zostaną uznane za pewnego rodzaju nadużycie.
Poza długo oczekiwanym uproszczeniem zasad eliminacji inwazyjnych gatunków obcych myśliwych dotkną również pewne utrudnienia. Będą one dotyczyły wsiedleń bażantów, danieli i muflonów. Choć projekt ustawy ogólnie zakazuje wprowadzania do środowiska oraz przemieszczania w środowisku gatunków obcych, nie tylko tych inwazyjnych, to dla wymienionych wyżej czyni wyjątek.
Zamiar wprowadzenia ich do łowiska będzie jednak musiał zostać najpierw zgłoszony ministrowi właściwemu ds. środowiska, a w przypadku dwóch przedstawicieli kopytnych – dodatkowo zaopiniowany przez właściwego nadleśniczego. W zgłoszeniu trzeba będzie m.in. uzasadnić konieczność wsiedleń, a także wskazać cel i wpływ takiego działania na rodzime gatunki i siedliska przyrodnicze oraz prowadzenie prawidłowej gospodarki łowieckiej.
Na zarządcy lub dzierżawcy obwodu łowieckiego spocznie też obowiązek przedstawienia planu kontroli liczebności gatunku wprowadzanego do środowiska. Minister dostał 45 dni od dnia doręczenia dokumentów na ewentualne wniesienie sprzeciwu w drodze decyzji. Projekt ustawy wprowadza ponadto mechanizm zasięgania przez szefa resortu środowiska opinii GDOŚ na temat wpływu planowanych wsiedleń na rodzime gatunki i siedliska przyrodnicze, co zapewne będzie praktykowane choćby w granicach obszarów Natura 2000 czy otulinach parków narodowych i rezerwatów przyrody. Dokument nadaje także uprawnienia kontrolne ministrowi.
Za złamanie przepisów dotyczących wsiedlania wymienionych gatunków zwierząt ma grozić grzywna albo kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Tak czy inaczej śnieżna kół biurokracji administracyjnej powiększa się w stopniu artmetycznym i żeby choć mieć ogólne rozeznanie w temacie zapraszam do zapoznania się z artykułem poczytnego w śród myśliwych czasopisma "Brać Łowiecka".
Comments